W czasie wyścigowego święta w Le Mans zapadły ważne decyzje dla przyszłości klasy LMP1.
Co powiecie na odwrót od prototypowych, abstrakcyjnych bytów i powrót do czegoś na kształt pamiętnej klasy GT1 która dominowała w endurance końcu ubiegłego wieku.
Tamtą epokę przybliży wam świetny tekst Filipa
Kroniki motorsportu cz. 7 – Wyścigowe bolidy GT1 z homologacją drogową
Podstawowe założenia:
- 25% ceny aktulnej LMP1
- bolidy bliższe modelom produkcyjnym supersamochodów czy też modeli koncepcyjnych
- mały dopęd hybrydowy na przednią oś 5MJ
- brak ograniczeń w konstrukcji silnika, będzie tylko limit spalania
- aero nie może brać góry nad estetyką i podobieństwem do modeli produkcyjnych
- premiera w sezonie 2020
Wszystko po to żeby ponownie zapełnić grid topowej kategorii, jak wiemy aktualnie z fabryk pozostała już tylko Toyota (pytanie jak długo?), ważne też żeby zmiany zostały zaakceptowane przez amerykańską IMSA. Inaczej trudno oczekiwać sukcesu w skali globalnej.
Scott Atherton, szef IMSA
"In many areas we are completely aligned, but I would say the one category that continues to be a point of separation is budget"
Co ciekawe ostateczna nazwa tej klasy nie została jeszcze zatwierdzona i wiadomo że ma powstać w akcie głosowania fanów jesienią tego roku.
Jak szybkie będą to pojazdy, czy utrzymają poziom czasów aktualnych prototypów, co z dystansem do LMP2? Tego nie wiadomo, natomiast dzięki projektantowi Marco Van Overbeek wiemy jak mogłyby wyglądać.
MERCEDES-AMG PROJECT ONE GT1
MCLAREN SENNA GT1
ASTON MARTIN VALKYRIE GT1
PORSCHE 918 GT1
KOENIGSEGG AGERA RS GT1
FERRARI LAFERRARI FXX K EVO GT1